Olinek przy pracy :) tak zwraca się do mnie jedna z moich bliskich koleżanek. Bardzo mi się podoba, kiedy tak mnie nazywa i nie mam nic przeciwko.
Jak i gdzie tworzę wszystkie skarby? Najczęściej w pokoju dziennym, przy dużym stole i nie, nie moi mili nie zasiadam wtedy do romantycznej kolacji, tylko do pracy. Zamiast świeczek świeci lampa, zamiast talerzy, kieliszków i sztućców królują farby, pędzle, pudełka, wstążki i koronki, ulubione przybory. Czasami zostaję oddelegowana do kuchni, bo cytuję: "przeszkadzasz", bo "zawsze musisz to robić na tym stole, nie możesz w kuchni". Dlatego podążam tak gdzie jestem zsyłana :)
Weekend znów był pracowity, ale w taki sposób od jakiegoś czasu uwielbiam spędzać wolne chwile. I nie narzekam, że to Krzyś robi obiad, a przy tym w kuchni armagedon, że znajomi imprezują, że rodzina zaprasza. Każdy robi to, co lubi :) Jedni wolą ryby, inni grzyby, a ja Skarby Amelii. Podziwiajcie!
Pojedynczy efekt końcowy przyjemnych weekendowych chwil :) Pudełko na biżuterię/zegarki dla Moniki. Mam nadzieję, że będzie jej się podobał, bo jeszcze o nie odebrała.